Poezje – MARCEL PROUST

39,00 

redakcja: Marianna Żołądkowicz
nazwisko tłumacza: Anna Zofia Jaksender
stron: 150
nazwa cyklu/serii: Biblioteka Francuska
ISBN: 978-83-66102-77-4

Kategoria
Opis

Wiersze pozwalają nam poznać pisarza i uchwycić Prousta w jego spontaniczności. Jako młody człowiek Proust pisał zarówno poezję, jak i prozę. Nawet po tym jak rozpoczął pisanie siedmiotomowej powieści w wieku trzydziestu ośmiu lat, nie przestał pisać poezji.

To spore zaskoczenie nawet dla jego oddanych czytelników. W powszechnej opinii jest znany ze swych utworów prozatorskich, długich zdań, a także dziwacznych zachowań, ale to dzięki wierszom możemy ujrzeć mniej znane oblicze tego twórcy, bardziej intymne, wyrażające podobne tematy w odmiennym stylu.
Wiersze Prousta można podzielić na dwa okresy: wczesne, które napisał przed dwudziestym piątym rokiem życia, te znajdują się w pierwszym tomie Poezji oraz burleski i satyry, wiersze zadedykowane pojedynczym osobom, znajdujące się w drugim tomie Poezji. Datowanie wierszy, które nie zostały opublikowane za życia pisarza, jest często trudne. Wiele z nich zostało dołączonych do osobistych listów, które Proust rzadko opatrywał datą. Jakkolwiek opracowany przez Philipa Kolba zbiór listów Prousta, wydany w latach siedemdziesiątych XX wieku, pozwolił na wypracowanie epistolarnej chronologii.

Czym była poezja dla Prousta w chwili, gdy zaczął pisać swoją powieść? – był istotą literatury. Jego ulubionymi poetami byli Baudelaire czy Gérard de Nerval, o których narrator wspomina w siedmiotomowej powieści jako o głównych inspiratorach jego pisarskiego projektu. Ważni byli również Leconte de Lisle, Paul Verlaine, a także Stéphane Mallarmé. W momencie publikacji swojej powieści w 1913 roku Proust zaczął zyskiwać sławę. Po przeczytaniu wiadomości o rewelacjach, jakie zawierała opublikowana korespondencja innych pisarzy, przekazał swoim zaufanym powiernikom: bankierowi Horacemu Finaly’emu oraz Lionelowi Hauserowi, iż mają zabezpieczyć jego listy przed publikacją po jego śmierci. Powiedzieli mu, że to niemożliwe. Na pewno nie spodziewał się, że jego wiersze zostaną odszukane i zebrane. Były pisywane do przyjaciół okazyjnie. Niektórych z nich poprosił o to, aby zostały zniszczone. Najprawdopodobniej nawet nie pamiętał o napisaniu niektórych z nich, gdyż powstawały na skrawkach papieru lub kopertach. Jego wiersze są pełnymi harmonii elaboracjami Poszukiwania straconego czasu.
Swoimi korzeniami proustowska poezja pozostaje zanurzona w późnym romantyzmie, wczesnym Baudelairze i Nervalu, choć pozostaje tradycyjna w formie. W wierszach możemy ujrzeć Prousta jako błyskotliwego rozmówcę, żartownisia, młodzieniaszka, który próbuje poderwać mleczarkę na swojej drodze do domu z liceum Condorcet, który śpiewa serenady Jeanne Pouquet z rakietą do tenisa w ręce, i wymienia dziecinne listy ze swoim przyjacielem Reynaldo Hahnem. Wiersze są niejednokrotnie intymne, wesołe, pełne uczuć i pozbawione sentymentalizmu.

 

MAŁY PASTISZ PANI DE NOAILLES

Moje mądre serce, wydziela terebintowej pistacji zapach
Oto poranek muska jak fontanna pełna wody
Powietrze jest złotą zasłoną o pomalowanych skrzydłach;
Dlaczego wybieracie się w podróż do Nicei lub do Yeddo?

Potrzebujecie blasków Azji
Gór z błękitnego szkła, które narysował Hokusai
A kiedy poczujecie tak mocno piękno szaleństwa
W pozłacających dachy Vésinet ulewach!

Ach! Wyjechać do Pecq, którego imię wydaje się osobliwe
Ujrzeć Mont Valérien przed śmiercią
Kiedy troskliwy zachód słońca strzępi chmury i rozlewa się na niebie
Pomiędzy diabelskim młynem i studnią artezyjską

CHOPIN

Chopin, morze westchnień i łez, pogrążone w żalach,
Które przecina lot motyla pozbawiony złudzeń,
grający na smutku lub tańczący na falach.
Marzę, kocham, cierpię, krzyczę, łagodnieję, znajduję czar lub ukołysanie,
Zawsze rozwijasz się między każdym moim bolesnym westchnieniem,
wedle własnego kaprysu dajesz pełne zawirowań delikatne zapomnienie
Podobnie jak motyle przelatują od kwiatu do kwiatu skrzydlatym uderzeniem.
Twojego smutku jest więc radość współwinna swobody:
Mnoży pragnienie łez ten wir namiętności.
O towarzyszu księżyca i jasnej, łagodnej wody,
Książę rozpaczy czy pan zdradzony w swej wielkości,
Zapalasz się jeszcze i stajesz się jeszcze piękniejszy ze swą twarzą bladą,
Gdy słońce zalewa pokój chorego
i płacze, uśmiechając się do niego, i cierpi, że go takim widzą…
Uśmiech żalu i łzy Nadziei!

MOZART

Włoszka tonąca w ramionach Księcia Bawarskiego,
Którego smutne i lodowate spojrzenie oczarowała swą tęsknotą.
W jej wrażliwych ogrodach on trzyma przy swym sercu, chroniąc przed spiekotą,
Jej piersi dojrzewające w cieniu, które pragną chłonąć światło z błękitu niebiańskiego.

Jego wrażliwa, niemiecka dusza – jakże głębokie chwile na tchnienia! –
Smakuje w końcu bycie kochanym, namiętnie powolny,
Oddając w jej słabe ręce niezdolne do powstrzymania,
Promienistą nadzieję swej czarującej głowy.

Cherubin, Don Juan! Daleki od chwil zapomnienia, które zawsze przeminą,
Stał wśród zapachów tak długo, aż podeptał kwiaty,
Jego łez wiatru tchnienia nigdy już nie osuszą,
Mknące od andaluzyjskich ogrodów do grobów Toskanii poświaty!

W parku niemieckim, w którym troski się mgłą bielą,
Włoszka jest królową nocy i wszyscy się weselą,
Jej oddech czyni powietrze słodkim i przepełnia uduchowieniem,

A zaczarowany Flet roztacza miłość,
W cieniu ciepłym jeszcze od pożegnań z pięknym dniem
Wszystko przepełnia pocałunków, nieba i sorbetów świeżość.

 

+

 

Bio Prousta

Marcel Proust (1871-1922)
Francuski pisarz, krytyk literacki, esteta, dandys i bon vivant podupadającego świata burżuazji z przełomu XIX-XX wieku. Autor znany przede wszystkim dzięki powieści W poszukiwaniu utraconego czasu.